Jeżeli ktoś zachowuje się tak, jakby mu na tobie nie zależało, po prostu uwierz mu. Prosta zasada. Dobra rada, którą ktoś bliski dał mi kilka miesięcy temu.
Ostra jak sztylet. Tnie znajomości i obiera je ze skórki złudzeń. Własnych złudzeń, w które ubieramy często niedojrzałe owoce, albo inne obiekty. Buraka odziewamy w skórkę banana, a kamień udaje mango. I nie ma nic złego w smaku buraka, ani w zimnym kamieniu, póki widzimy czym są w swojej autentycznej postaci. Burak jest burakiem i jeżeli chcesz pić na śniadanie sok z buraka to zwyczajnie nie udawaj, że jesz banana. Zdejmij skórkę. Obierz kamień do jego twardej zimnej głazowości i przyjrzyj mu się bez złudzeń.
Jest tylko to, co jest
Kamień nie prosił, żebyś widziała w nim mango, więc nie do niego miej pretensje. Po prostu uwierz mu. Uwierz mu, kiedy traktuje cię tak jakby mu nie zależało. Na tobie, na relacji, na was, na sobie, na życiu, na tym co dla ciebie ważne. Uwierz mu, kiedy jest zimny, nieruchomy i skoncentrowany w sobie. Uwierz mu, kiedy nie chce spędzić z tobą sylwestra, uwierz mu kiedy zostawia cię samą w wigilię, uwierz mu kiedy nie oddaje ci pilota do garażu, uwierz mu, kiedy nie robi tego, co powiedział. Nie tłumacz go, nie czekaj na zmianę, nie przymierzaj mu kolejnych soczystych skórek owoców, których pragniesz. Bo on jest dziś kamieniem. Jest tylko to, co jest.
I nie ma znaczenia, czy chodzi o przyjaciółkę, obecnego, czy potencjalnego partnera, siostrę, czy ojca. Zasada działa z tą samą precyzją i lekkością.
Prawda uwalnia od rozczarowania i życia w złudzeniu
Prawda nie jest okrutna. Prawda jest uwalniająca. Uwalnia ciebie od rozczarowania i od męczarni życia w złudzeniach, a drugą osobę od nierealnych oczekiwań jakie na nią nakładasz, a które mogą ją obciążać. W swojej przyzwoitości lub zaszczepionym poczuciu obowiązku niejeden burak i kamień będzie starał się wziąć odpowiedzialność za twoje iluzje i przyjąć rolę nadaną mu przez ciebie. Zmęczy się. Może nawet sam siebie zacznie niszczyć. Uwolnij go i siebie z tego nieżycia w nieswojej istocie.
Nic nie trwa wiecznie. I bardzo dobrze.
To też nie znaczy, że tak będzie zawsze. Nic nie jest ostateczne i nic nie trwa wiecznie. Dziś ona zachowuje się tak, jakbyś dla niej nie istniał, odpowiada zdawkowo na twoje smsy, z czystej kurtuazji odbiera czasem telefon i była nawet raz uprzejma podczas imprezy. Ale też zapomniała o twoim koncercie, ani razu nie zapytała co lubisz, trzy razy czekałeś na nią jedząc sam to, co ugotowałeś. Jeżeli znikniesz, nawet tego nie zauważy.
Być może jednak spotkacie się za rok i ona będzie inną osobą i ty przejdziesz swoje lekcje i spojrzycie na siebie w nowy sposób o nowym znaczeniu. Będzie uważnie cię słuchała, przedłużała rozmowy telefoniczne, robiła ci niespodzianki, zachwycała tym co skomponowałeś i pytała o twojego psa. Uwierz jej wtedy równie mocno. Puść pamięć sprzed roku, bo jest pamięcią innego ciebie, innej jej. Obserwuj jaka prawda jest w was dziś. Obierz sztyletem prostej zasady skórkę uprzedzeń i zobacz, co czeka w środku. Może większa niespodzianka niż mogły wymyślić twoje kubki smakowe.
Spójność tego, co mówisz z tym, co robisz jest esencją
Jeżeli ktoś zachowuje się tak, jakby mu na mnie zależało, wierzę mu. Rozdzielam jednak ostrożnie słowa od zachowania. Nie wierzę tylko w słowa. Bo na ziemniaku bywało już napisane „lody czekoladowe ze szczyptą świeżej wanilii i lawendą”. I jakkolwiek pożądam słów i cenię je ogromnie, to spójność doświadczenia z opisem jest dla mnie ważniejsza. Spójność tego, co mówisz z tym co robisz, jest esencją, drogi drugi człowieku. I proszę cię, rozliczaj mnie również z tej spójności i pilnuj jej we mnie….
Swoją drogą, uwielbiam pieczone ziemniaki.