Jestem czytnikiem słów ukrytych w liściach, projektorem myśli przechowywanych w korzeniach, ekranem esencji zapisanej w korze.
Jestem głosem ciszy i skrybą śpiewu ptaków.
Jestem niezapisana nutą i rozplątanym kluczem wiolinowym.
Jestem sekwencją stałości i ruchem nieruchomego.
Jestem frekwencją nieobecnych i nieobecnością uczestniczących.
Jestem delikatnością surowych i miękkością dyscypliny.
Jestem przyjemnością trudności i drogą bezdroży.
Jestem kamykiem w bucie i najwygodniejszą poduszką.
Jestem subtelnością szturchania i ciosem szeptu.
Jestem miłością niekochanych i radością płaczących.
Jestem ufnością oszukanych i wiarą skrzywdzonych.
Jestem mocą bezbronnych i niewinnością skazanych.
Jestem łaską w niełaskawości.
Jestem wolnością uwięzionych.
Jestem zdrowiem chorych.
Jestem nadzieją złamanych serc.
Jestem niewystukanym rytmem,
nie wykrzykniętym krzykiem,
nie przytulonym misiem.
Łączę poszukujących, definiuję nie nazywając.
Rozmazuję makijaże i zrzucam okulary.
Dostarczam prawdę do miejsc, gdzie nie docierają kurierzy.
Jestem drzewem życia i mantrą serca.
Jestem nieskończoną miłością każdej sekundy.
Jestem dualizmem jednego.
Jestem nim w niej i nią w nim.
Jestem bogiem w tobie.
Jesteś mną.